DLACZEGO BIEGANIE „NIE DZIAŁA”?

DLACZEGO BIEGANIE „NIE DZIAŁA”?

            Wiele osób chcąc zrzucić zbędne kilogramy zaczyna biegać. Wydaje się to najprostszym sposobem- zakładamy buty, wychodzimy z domu i startujemy! Zapał jednak maleje po kilku dniach. Wzrasta za to frustracja… Zaczynamy sprawdzać stan techniczny wagi ( wiadomo- „chińszczyzna” pewnie źle wskazuje), wymieniamy baterie, biegamy dwa razy dziennie przez cały tydzień ( przecież im więcej tym lepiej…), a efektów brak…Waga

            Zacznijmy od tego, że musimy wiedzieć jak się do tego zabrać. Logiczne, prawda? Niekoniecznie… Obserwując ludzi na siłowni, na ścieżkach, czy na boiskach bardzo szybko można dostrzec, że chyba znaleźli się w złym miejscu i czasie… Tak jak w życiu, gdy robimy coś bez zastanowienia to na pewno prędzej czy później (przeważnie prędzej…) poniesiemy przykre konsekwencje własnej bezmyślności. W przypadku sportu może to być kontuzja, a nawet… śmierć. A zatem wyjaśnijmy sobie parę spraw.

  1. TRUCHTANIE PRZEZ PÓŁ GODZINY NIE POMOŻE

            Przez ten czas trochę się spocimy i nic więcej. Spalanie tłuszczu zaczyna się później, kiedy organizm zużyje już zapas z dostępnych węglowodanów.

  1. PRZESDADA CIĘ WYKOŃCZY

            Jeżeli nie trenujemy biegów długodystansowych to takie katowanie organizmu nie ma sensu. Jeśli trenujemy kulturystykę to nie zbudujemy imponującej sylwetki. Jeśli przerzucamy ciężary chcąc być silnym to nie tędy droga… Jeśli jesteś zwykłym ?kanapowcem? to bardzo szybko nabawisz się kontuzji lub przeziębienia – po prostu osłabimy organizm!

            Jak widać bieg to wcale nie jest prosta sprawa. Co zatem należy robić, żeby „zadziałał”?

           Po pierwsze: musimy go polubić! Gdy do czegoś się zmuszamy to będziemy to robić z niechęcią i bez zaangażowania. Po drugie: jeśli chcemy skupić się jednej dyscyplinie to musimy ograniczyć inne sporty – nie można jednocześnie „zaliczać” maratonów, wyciskać 250 kg i zdobywać czarne pasy w sześciu sztukach walki…

         Przyjmijmy zatem, że trenujemy coś (lub nie trenujemy wcale i dopiero doszliśmy do wniosku, że chyba czas się ruszyć) i chcemy, aby bieganie poprawiło naszą sylwetkę, stan kręgosłupa, ciśnienie.  Wspomogło naszą walkę o zdrowe ciało i zdrowego ducha.lida

Oto nasz plan:

  • Dwa, trzy razy w tygodniu bieg krótki.

Sprint 10 x 50 m; zacznijmy od 6-7 serii z 15 sekundami przerwy pomiędzy nimi, a gdy dojdziemy do 10 serii starajmy się zmniejszać przerwy do 10 sekund.

Sprint 5 x 100/300; sto metrów sprintu, następnie 300 metrów truchtu ? i tak razy pięć (zacznijmy od 3-4 serii).

  • Raz w tygodniu bieg długi.

            Bieg długi powinien trwać około godziny lub dłużej – wszystko zależy do naszej kondycji. Zacznijmy od 30-40 minut. Pamiętajmy też, że bicie, co tydzień rekordów odpada. Słuchajmy swojego ciała i cieszmy się z tego, co robimy – nic na siłę!

            Obojętnie, co robimy mamy to robić dla siebie. Nie dla szpanu, nie dla wywołania zazdrości u innych.

            Ważna jest też rozgrzewka( dotyczy to każdego sportu) – dynamiczne ruchy przed i rozciąganie po treningu.

           Ok, doszliśmy do końca, a nie wspomniałem ani słowa o diecie, o odżywianiu… Nie- nie zapomniałem. Temat dotyczył tylko biegu, a dieta to już temat na inny artykuł! 😉

Przemek Komarski

lida2

Otagowano , , , , .Dodaj do zakładek Link.

Dodaj komentarz