Siła zaczyna się od gramów – część II
Kolejne krótkie opracowanie pisane z punktu widzenia praktyka – konsumenta, a także osoby żywo zainteresowanej tematem faktycznej użyteczności oferowanych suplementów. Dziś na tapecie mamy „gainery”, tzn. odżywki „masowe” z zawartością białka od 10 – 30g na 100g produktu. Właśnie zrozumienie terminu zawartości w 100g produktu jest podstawą przy omówieniu tego rodzaju odżywek.
„Gainery” są w założeniu odżywkami mającymi uzupełnić dzienny bilans kaloryczny, a co za tym idzie zwiększyć podaż węglowodanów, białka i w mniejszym stopniu tłuszczu. Tak, więc każdy tego typu produkt zawiera te makroskładniki. Jest ich odpowiednio więcej niż w produktach naturalnych, co stanowi o przewadze takich odżywek. Dla przykładu dla 100g produktu w przeciętnej odżywce typu „gainer” mamy, 20g białka, 70g węglowodanów i 2,5g tłuszczu. Każdy z tych makroskładników ma oczywiście odpowiednią kaloryczność i tak 1g węglowodanów zawiera 4 kalorie i taka sama jest kaloryczność 1 grama białka, natomiast tłuszcz z 1g „grzeje” dziewięcioma kaloriami. Po dokonaniu prostych obliczeń dowiadujemy się, że 100g tego produktu zawiera 382 kalorie, i tyle mniej więcej wynosi kaloryczność 100g wszystkich „gainerów” z lekkimi odchyleniami ze względu na zróżnicowaną zawartość tłuszczy. Różnice te nie są olbrzymie – maksymalne wahanie to ok.60 kalorii.
Tutaj sprawdź zawartość XTREME Mass Effect
Co natomiast próbują nam sugerować producenci w reklamach? Otóż padają hasła typu: „nasz gainer zawiera 1000 kalorii w porcji”. I tutaj mamy haczyk. Producent opisuje zawartość składników, więc i kalorii dla swojej porcji a nie dla 100g, co powinno być standardem i co daje nam możliwość szybkiego porównania składu. Zamiast tego możemy poczytać o przewadze i olbrzymich ilościach kalorii, ale np. w 260 gramowej porcji!!! Przyjmując podobne porcjowanie dla któregokolwiek z produktów tego rodzaju kaloryczność i zawartość makroskładników była by równie gigantyczna. Osobną sprawą pozostaje czy wyżej wymieniona gigant porcja zostałaby odpowiednio strawiona i wykorzystana przez organizm.
Natomiast niezaprzeczalnie ważna jest, jakość i rodzaj komponentów takiej odżywki. Standardem w obecnej dobie stały się białka serwatki (koncentrat, izolat), węglowodany oprócz maltodekstryn coraz częściej skrobia kukurydziana „Waxy Maize”. Mówiąc o standardach nie należy zapominać, że są jeszcze na rynku odżywki oparte na suszu mlecznym, mleku w proszku, a głównym źródłem węglowodanów pozostaje glukoza i fruktoza. Na pewno są to produkty tańsze, ale jeśli chcemy dokładać kilogramy dzięki gramom na pewnym poziomie zawansowania, nie polecam takich produktów. Tak, więc czytajmy etykiety a nie tylko ceny. Kolejną sprawą jest dawkowanie, w każdym sporcie zależne od diety, w naszym sporcie uprawianym wyczynowo, gdzie obowiązują kategorie wagowe, dużo zależy od okresu przygotowań oraz aktualnej wagi. Najkrócej mówiąc, kto może zyskać na wadze i nie przekraczać limitu kategorii może podjadać więcej.
Tutaj sprawdź zawartość Real Mass
Ostatnia sprawa wiąże się z porami przyjmowania. Na pewno okres zaraz po zakończeniu treningu będzie dobry dla wszystkich. Wiąże się to ze zwiększonym wchłanianiem ze względu na uszczuplone zapasy glikogenu i białek mięśniowych. Natomiast pod wieczór osoby „trzymające” wagę powinny unikać większych porcji takich odżywek.
Dużo pozostaje kwestią indywidualną, jednak skład i składniki warto analizować!
Dla Strefy MOCY Cezar